🌉 Co Warto Zobaczyć W Bergen

Bergen - Akwarium w Bergen - zdjęcia, Akwarium w Bergen przewodnik, zdjęcia, Norwegia, zwiedzanie, ciekawe miejsca, 10 największych zabytków, ciekawostki, Akwarium w Bergen mapa, najciekawsze miejsca, symbole, Akwarium w Bergen co warto zobaczyć, tradycje, zwyczaje Norwegia to niewiele miast, które przyciągają czymś szczególnym. Poza kilkoma głównymi reszta, to niewielie miejscowości z parterową zabudową, często drewnianą, w klimacie chłodnej zieleni. Te trzy główne, do których warto zajrzeć, to Oslo, Bergen i Alesund. Oslo to przede wszystkim zamek i skocznia narciarska. Łączna długość tuneli wynosi ponad 4 kilometry. 3. Park Oceanu Atlantyckiego – niezwykłe miejsce w niezwykłym mieście. Oceanarium w Alesund jest zaliczane do największych tego typu obiektów na świecie. Na potrzeby oceanarium przeznaczono 10 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni z czego ponad 6 tysięcy zajmują eksponaty. Samo przepłynięcie się statkiem to ciekawa atrakcja. Najpopularniejsze wyspy w okolicy to Gressholmen i Langøyene oraz Hovedøya. Na każdą z tych wysp dopłyniemy z centrum Oslo, Aker Brygge. W okolicy Oslo znajduje się jeszcze masa fajnych wysp m.in. Kalvøya w Sandvice, Nesøya oraz Brønnøya. Brønnøya. Holmenkollen skocznia w Oslo. Tutaj warto wsiąść w metro, gdyż znana skocznia narciarska znajduje się na wzgórzu na przedmieściach miasta. To najważniejszy ośrodek narciarski w Norwegii, gdzie co roku odbywają się zawody. Sporą atrakcją jest zjazd na ziplinie, który pozwala poczuć się troszkę jak skoczek narciarski. Plac Gendarmenmarkt. Całkiem sporych rozmiarów plac. Znajduje się tu Katedra Francuska (Französischer Dom) oraz budynek Konzerthaus Berlin z wysokimi schodami. Z naszego punktu widzenia nie ma tu nic ciekawego, lecz siedząc u góry schodów ma się interesujący widok na wszystko, co się dzieje na placu. Co warto zobaczyć w Norwegii. Oslo - twierdza Akershus, Park Vigelanda, Półwysep Bygdoy z Muzeum Lodzi Wikingów. Stavanger - klif Preikestolen z widokiem na Lysefjord . Bergen - zabytkowa dzielnica Bryggen (UNESCO), kompleks 70 akwariów Akvariet . Voringfossen - 182-metrowy wodospad ZOO w Berlinie. ZOO ( Zoologische Garten) jest jedną z największych atrakcji turystycznych Berlina. Ogród zoologiczny jest jednym z największych tego typu kompleksów w Niemczech i może się poszczycić jedną z największych ilości gatunków na całym świecie. Powstałe w 1844 roku ZOO obecnie zajmuje się niespełna 14 tysiącami Norweskie Muzeum Konserw, kolorowa ulica Fargegaten i inne atrakcje, które warto zobaczyć. Stavanger jest popularnym miejscem turystycznym z wielu powodów. Po pierwsze, jest jednym z najbardziej malowniczych miast w Norwegii, z pięknym portem i otaczającymi go górami. Po drugie, w mieście znajduje się wiele atrakcji historycznych i GZWWA. Promy do Norwegii - kliknij tutaj Przez wieki Bergen było największym i najbardziej ruchliwym miastem Norwegii. Całe życie koncentrowało się tutaj wokół portu i hanzeatyckiej dzielnicy Bryggen. Dziś ruch wśród portowych uliczek jest nie mniejszy, a odwiedzając targ rybny przy nabrzeżu spróbować można owoców morza wprost z kutra. Bergen warto odwiedzić przede wszystkim ze względu na niepowtarzalną atmosferę. W mieście liczącym 230 tys. mieszkańców praktycznie co dzień odbywają się ciekawe imprezy, koncerty i festiwale. Można śmiało powiedzieć, że jest ono kulturalnym centrum Norwegii. Swoją urodę miasto zawdzięcza w dużej mierze malowniczemu położeniu w otoczeniu wzgórz. Aby zobaczyć miasto z innej perspektywy wybrać się można na wycieczkę kolejką linową na pobliskie wzgórze Fløyen, skąd rozpościera się przepiękny widok na całą okolicę. Wśród zielonych pagórków i niewielkich jezior poprowadzono tu sieć pieszych ścieżek idealnych na popołudniowy spacer. Na miłośników dłuższych wędrówek czeka 6-godzinna trasa na Ulriken, najwyższe z otaczających miasto wzgórz. Tutaj również poprowadzono kolejkę linową Ulriksbanen, w sezonie kursującą w dół do miasta co 7 minut. Panorama miasta z punktu widokowego Dla turysty najciekawszą częścią miasta jest położona nad zatoką zabytkowa dzielnica Bryggen wpisana jest na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Składa się ona z kilku kwartałów drewnianych, ściśniętych wąsko domów ustawionych frontem do portowego nabrzeża. Mieściły się tu domy kupieckie Hanzy, która przez długie wieki miała w Norwegii monopol na handel rybami oraz zbożem. Kupcy stworzyli oni tutaj swego rodzaju zamknięte miasto rządzące się własnymi prawami. Obawiając się pożaru wprowadzono zakaz palenia ognia w domach, nawet w trakcie surowych zim, przez co znane są przypadki śmierci z wychłodzenia. Wędrując po wyłożonych drewnem, wąskich pasażach poczuć można specyficzny nastrój, który potęguje panujący tu półmrok. W dawnych kupieckich domach i magazynach dziś mieszczą się sklepy z pamiątkami, galerie sztuki, restauracje i bary. Co zadziwia, to niezwykła ciasnota. Każdy metr przestrzeni był tu maksymalnie wykorzystany. Jak widać faktorie kupców Hanzy w niczym nie przypominały luksusowych gabinetów współczesnych managerów z Wall Street. Bryggen Dobrym miejscem na odpoczynek po zwiedzaniu zabytkowych uliczek jest park przy twierdzy Bergenhus kilka kroków na północ od Bryggen. Można tu usiąść w cieniu drzew i wysłuchać koncertów na świeżym powietrzu, które często odbywają się tu w trakcie lata. Bergen wychowało wielu znanych artystów, tutaj w 1765 roku powstała pierwsza norweska orkiestra symfoniczna prowadzona w latach 1880-1882 przez samego Edwarda Griega. O tym najsłynniejszym norweskim kompozytorze można dowiedzieć się więcej odwiedzając muzeum Troldhaugen mieszczące się pod miastem. W domu malowniczo położonym nad jeziorem artysta spędził ostatnie lata swojego życia. Latem w środy, soboty i niedziele odbywają się tu koncerty. Darmowe autobusy dowożą wówczas turystów z centrum miasta. Jak na portowe miasto przystało w samym sercu Bergen, przy nabrzeżu zatoki Vågen znajduje się targ rybny Torget, gdzie można kupić świeże śledzie, łososie, krewetki, kraby i inne owoce morza, a także zjeść smakowite przekąski jak na przykład kanapki z mięsem renifera. Po zatoce kursuje prom łączący targ rybny z Tollboden położonym tuż przy kolejnej atrakcji miasta, jaką jest Akvariet. W 70 ogromnych akwariach zobaczyć można dziesiątki gatunków morskich ryb oraz pingwiny i foki. Queen of Scandinavia Rzut okiem na centrum Bergen Uliczka w Bergen Norwegia marzyła nam się od bardzo dawna. Generalnie cała Skandynawia to region, który od lat podziwiamy, ale który znamy jedynie z opowiadań, relacji i wpisów na blogach podróżniczych. Kilka lat temu odwiedziliśmy Helsinki, ale właściwie to przez przypadek, tylko na moment, przy okazji dłuższej przesiadki pomiędzy lotami. W tym roku pojawiła się opcja nie do odrzucenia – znajomy z Norwegii zaprosił nas do siebie, do Bergen. Szybko ustaliliśmy więc termin, kupiliśmy bilety i zaczęliśmy planować. Wpis powstał we współpracy z organizacją visitBergen. Wszystkie przedstawione informacje są w 100% zgodne z naszą opinią. A drugą część tekstu o Bergen znajdziecie tutaj: Najlepsze atrakcje Bergen. Tam mniej o finansach, a więcej o tym co zobaczyć, gdzie się wdrapać i co uchwycić na zdjęciach. Czy tanie zwiedzanie Norwegii jest możliwe? Wszystkie nasze wcześniejsze podchody pod Norwegię kończyły się już na etapie analizy finansowej. Owszem, loty do Bergen, Oslo czy Stavanger kosztują od lat grosze, ale informacje o kosztach na miejscu spędzały nam sen z powiek. Podeszliśmy więc do sprawy nieco inaczej, tak jak przed laty, gdy jeszcze finanse były w podróży sprawą drugorzędną, gdy królowała zasada „przecież jakoś sobie poradzimy”. Kupiliśmy bilety, obiecaliśmy gospodarzowi, że będziemy na pewno i stwierdziliśmy, że po prostu musi się udać. I uwaga: okazało się, że budżetowe zwiedzanie Bergen jest możliwe! Wymaga to oczywiście bardzo dobrego planu i kilku wyżeczeń, ale trzydniową wycieczkę można zorganizować już za ok. 550zł od osoby. Dużo? Porównując z pozostaniem w domu – tak, bardzo. Porównując z weekendowym wyjazdem do Zakopanego – już niekoniecznie. Dokładając do tego to, jak cudownie w Norwegii jest – nie pożałujecie ani złotówki. Bergen ekonomicznie – plan wycieczki Co składa się na koszty wyjazdu? Standardowo: transport, komunikacja publiczna, noclegi, jedzenie i atrakcje. Przyjrzyjmy się im kolejno i ustalmy sprawnie na czym można (i warto) zaoszczędzić. Loty Katowice-Bergen Mamy szczęście, bo loty z Katowic do Bergen to jedno z najtańszych połączeń w ofercie Wizz Air. Bilety w jedną stronę znajdziecie już za 34zł, ale prawdę mówiąc ciężko upolować powrót w krótkim odstępie za tę samą cenę. Realna opcja na wyjazd od czwartku do niedzieli to 34zł + 54zł lub 34zł + 84zł (w tej cenie polecieliśmy my). Doliczyć musicie jeszcze dojazd na lotnisko w Katowicach – u nas to ok. 40zł w jedną stronę plus 30zł za trzy doby na niezawodnym parkingu „Guard”. Lotnisko w Bergen to jedna z najładniejszych i najnowocześniejszych baz lotniczych jakie dotąd widzieliśmy. Zdarzają się nawet osoby, które z tego właśnie lotniska czynią swoją… bazę noclegową. Tamtejsze leżaki aż się proszą, żeby uciąć sobie na nich drzemkę, a bliskość gniazdek i toalet tylko wzmaga tę pokusę. 😉 Więcej informacji o nieco bardziej komfortowych noclegach znajdziecie poniżej. Bergen Card – najlepsza inwestycja Bergen Card to pozornie największy wydatek podczas tej wyprawy. Karta umożliwia Wam wykonywanie nielimitowanych przejazdów komunikacją publiczną (także z lotniska) oraz korzystanie z kolejki wiodącej na wzgórze Fløyen, a ponadto zyskujecie darmowe wejścia do dziesiątek muzeów, kościołów, miejskiego akwarium oraz całą gamę zniżek. Kilka z dostępnych atrakcji opisujemy w drugiej części tekstu o Bergen (TUTAJ), a wszystkie pozostałe znajdziecie pod: (pod tym linkiem zamówicie również kartę). Bergen Card dostępna jest w trzech wariantach: 24h, 48h oraz 72h i kosztuje odpowiednio 240, 310 lub 380NOK (koron norweskich). Podczas naszego wyjazdu 1NOK warta była ok. Sugerujemy zakup trzydniowego wariantu karty, a więc 72 godziny zwiedzania i poruszania się po Bergen za około 170zł. Bergen Card odbierzecie po przylocie na lotnisku, w punkcie informacji turystycznej w centrum miasta lub w innej wybranej lokalizacji podanej na stronie internetowej. W ten sposób załatwiliśmy sobie transport z lotniska*, po mieście (normalnie to 37NOK za pojedynczy bilet ważny i otwarte drzwi do wielu ciekawych miejsc. *Uwaga! Bergen Card nie obejmuje darmowego przejazdu tzw. Flybussem, z kartą uzyskacie w nim jedynie zniżkę. Piszemy o tym, bo po wylądowaniu powita Was ogromny ekran z informacją, że „Wasz ekspresowy autobus do centrum odjeżdża za kilkanaście minut”. Nie biegnijcie na niego. Polecamy za to wsiąść do tzw. bybany (szybki tramwaj) i dostać się do miasta w mniej niż 40 minut nie ponosząc dodatkowych kosztów. Bybana czeka na Was przed wejściem i zabierze bezpośrednio do centrum miasta (ostatni przystanek). Noclegi w Bergen Standardowo rozważamy tylko 3 opcje noclegowe: Couchsurfing (darmowy), Airbnb (sugerowany dla par lub większych grup) lub Booking (dla singli). My mieliśmy to szczęście, że w domku nieopodal fiordów ugościł nas wspaniały gospodarz. Z tego co wiemy, to Couchsurfing funkcjonuje generalnie w Bergen fajnie, trzeba tylko napisać prawidłową prośbę do odpowiedniej osoby i… liczyć na trochę szczęścia. 😉 Znamy też kilka osób, które podczas wizyty w Norwegii spały w namiocie, bowiem z prawnego punktu widzenia, namiot możecie rozbić w tym kraju na jedną noc gdziekolwiek. Nie polecamy jednak biwakowania w Bergen, ponieważ… jest ono najbardziej deszczowym miastem Europy! My przekonaliśmy się o tym aż za dobrze podczas wycieczki w góry, ale lokalni mieszkańcy zdają się nie za bardzo tym przejmować. Wszystkie dzieci noszą kolorowe nieprzemakalne kombinezony, a dorośli jakby nie zauważają opadów (rezygnując często nawet z parasoli). Inna sprawa, że jak wynika z wypowiedzi napotkanych przez nas Norwegów, 10-minutowa poranna mżawka sprawia, że w statystykach dany dzień uznawany jest już za deszczowy, skąd w końcoworocznych raportach pogodowych widnieje informacja „Bergen – 290 deszczowych dni w roku”. Mimo opcji takich jak namioty i CS, w naszym podsumowaniu finansowym założyliśmy trzy noclegi w pokoju dwuosobowym wynajętym przez Airbnb (np. tutaj za 22€ za noc za dwie osoby). Natomiast najtańszą i najpopularniejszą wśród młodych turystów opcją hostelową w Bergen jest Hostel YMCA (ok. 110zł za łóżko za noc). Jeśli ktoś z Was wybiera się na 3-dniowe zwiedzanie Bergen samotnie, to może też zaryzykować dwie noce w YMCA, a ostatnią noc przed porannym wylotem spędzić na lotnisku (opcja nie dla każdego, ale można zaoszczędzić stówkę). Ceny w Norwegii – jedzenie w Bergen W tej kategorii nie ma zmiłuj. Jeżeli chcecie spróbować norweskich specjałów albo stołować się na mieście, to musicie sięgnąć do kieszeni o wiele głębiej. Dla zobrazowania – pierwsze lepsze danie typu frytki, mięcho i sałatka w norweskiej restauracji to jakieś 300NOK, a więc prawie 150zł. Ale jeśli chcecie trzymać się relatywnie ciasnego budżetu i nie zależy Wam na obiadkach w restauracjach, to polecamy jedną z dwóch opcji: a) bezmięsne żywienie się w supermarketach na miejscu lub b) zakupy spożywcze przed wylotem. Jeżeli jest Wam głupio wozić ze sobą kabanosy, kanapki, batoniki czy płatki owsiane, to… Stop. Czemu miałoby być Wam głupio? Serio. Nie ma nic wstydliwego w tym, że weźmiecie ze sobą prowiant na kilka dni. Tym bardziej, jeżeli macie tylko dwie opcje: jechać ze swoim jedzeniem lub nie jechać wcale. A głupio będziecie się czuli dopiero wtedy, gdy po latach uświadomicie sobie, że nie zobaczyliście cudu natury (jakim Norwegia niewątpliwie jest) z powodu lęku przed płatkami owsianymi i bułką w bagażu podręcznym. 😉 I dla jasności: kanapka z awokado, pomidorem i ogórkiem nie jest płynem, więc smiało możecie przewozić ją w plecaku podczas lotu. Taką z pasztetem również. Tylko tej drugiej nie wcinajcie na pokładzie, bo siedzący obok współpasażer może nie być fanem takich przekąsek. Przed wyjazdem zrobiliśmy zakupy w Lidlu. Za niecałe 80PLN wyposażyliśmy się w smaczne przekąski na te kilka dni, a jeszcze sporo nam zostało (a kilka musów owocowych skonfiskowała pani z kontroli lotniskowej 🙁 że niby to już płyny…). Jako że w mieszkaniu, w którym nocowaliśmy, mieliśmy do dyspozycji kuchnię, to na miejscu też zrobiliśmy małe zakupy (a kilka rzeczy kupił nam już wcześniej ów gospodarz – stokrotne dzięki jeszcze raz!). Poniżej kilka przykładowych cen z tańszych norweskich marketów (szukajcie sklepów Rema 1000 i Kiwi). Jak widzicie produkty roślinne nie są takie drogie: czerwona fasola – 4NOK masło orzechowe – 40NOK cieciorka – 6NOK pomidory w puszce – 6NOK makaron spaghetti (1kg) – 10NOK chleb – 10-40NOK krem a’la Nutella – 10NOK łosoś w puszce – 26NOK makrela – 14NOK jabłka (1kg) – 25NOK kawior w tubce – 8NOK pieczywo chrupkie – 10NOK norweskie piwo ( – 40-80NOK kostka masła – 50NOK szynka wieprzowa (1kg) – 80NOK karton mleka – 20NOK Aktualizacja: Jak słusznie zauważył nasz czytelnik Maciek, dobrą opcją na stołowanie się w Bergen może być też wycieczka do IKEI. Darmowy autobus (tutaj rozkład) zabierze Was pod same drzwi słynnego sklepu. Obiad za rozsądne pieniądze i okazja do bezkosztowej przejażdki w stronę pozamiejskiej natury? Załatwione! Warto wiedzieć – triki Jeśli będziecie potrzebowali trochę ciepła podczas spaceru, to wejdźcie do jednego z kiosków 7-eleven, gdzie gorącą kawę słusznych rozmiarów dostaniecie za 20NOK. W podróż koniecznie zabierzcie ze sobą pustą butelkę po wodzie (najlepiej – napełnicie ją w specjalnych dystrybutorach na lotnisku a także w kilku punktach w mieście. No i wskazówka dla spryciarzy, taka na granicy dobrego smaku – herbatka w Wizzie kosztuje ale już sam wrzątek jest darmowy… 😉 Koszt trzydniowej wycieczki do Norwegii – podsumowanie Proponowany przez nas wyjazd do Bergen w formie ekonomicznej to koszt ok. 550zł/os. W skład wchodzą: bilety lotnicze: 108PLN dojazd na lotnisko i parking: 55PLN karta Bergen Card: 170PLN noclegi: 140PLN jedzenie: 65PLN Czy warto? O tak! Piękne widoki, nowe miejsca, cudowna natura i ludzie zupełnie inni, niż w całej reszcie Europy tworzą miasto, które wspominać będziecie jeszcze długo po powrocie. Jedźcie, będzie super! A póki co napiszcie nam, co myślicie o tym tekście. Czekamy na Wasze uwagi i wskazówki. Skomentuj na Facebooku! bele kaj Julia i Mateusz Sebastianowie. Podróżują, jedzą i dużo spacerują. O Śląsku i po śląsku piszą w internecie od 2014 roku. Po odwiedzinach w ponad 70 miastach świata, wciąż najbardziej lubią Rybnik. Bergen w 3 dni? Brzmi drogo? Nie opłaca się? A może za zimno? Można w 3 dni wiele zobaczyć, a dodatkowo nie wydać za dużo pieniędzy (jak na Norwegię) i przetrwać zimno. Najważniejsze, by dobrze zaplanować wyjazd. Zaczynamy od polowania na tanie loty. Mi udało się kupić bilety w bardzo niskiej cenie, chyba niecałe 100 zł zapłaciłam w obie strony linią Wizzair z bagażem podręcznym. Leciałam w kwietniu 2016 roku. Dojazd z lotniska do centrum Bergen Sposobów jest kilka. Na wielu blogach znajdziecie naprawdę tanie połączenia. Trzeba tylko przejść kawałek, potem czekać na jeden bus potem się przesiadać i znowu jechać kolejnym busem. Ja nie miałam czasu na to. Wsiadłam w busa, który zatrzymuje się pod terminalem. Koszt dojazdu w obie strony to ok. 140 NOK (czyli niecałe 70 zł). Nie chodzi tu o to, że nie mam co robić z kasą, ale uznałam, że wolę wydać na ten transport, a zaoszczędzę w innym momencie podróży. Liczył się dla mnie czas. Gdzie spać jeżeli w Bergen jest tak drogo? Wiem, że w Internecie znajdziecie kilka informacji o tanich hostelach. Polowałam, polowałam, aż znalazłam. Pierwszą opcją był hostel gdzie miałam nocować w 40-os. pokoju, ale suma sumarum w odrobinkę wyżej cenie znalazłam wspaniały hostel Marken Gjestehus, tu macie link: gdzie zarezerwowałam bardzo tanio łóżko w damskim pokoju 4-osobowym! I to był strzał w dziesiątkę bo poznałam tam dziewczyny, z którymi mam kontakt do dzisiaj. Dzięki temu mam nowe znajomości z Tajwaniu czy USA. Hostel bardzo przyjemny i czysty. Jak na centrum Bergen w bardzo dobrej cenie. Zapłaciłam wtedy za 2 noce 520 NOK (czyli niecałe 250 zł, wychodzi za nockę ponad 120 zł). Wcześniej jak szukałam noclegów w Bergen to zaczynały się od 300 zł w górę za 1 noc! Takie hasło było nad wejściem do windy w hostelu Ostatni nocleg miał być na lotnisku. Bardzo chciałam to udokumentować, bo podobno lotnisko w Bergen w aspekcie nocowania to full-wypas! Nie udało się, gdyż przenocowała mnie poznana tam koleżanka, za co jej serdecznie byłam i nadal jestem wdzięczna! Spotkanie z nią było niesamowite i do dzisiaj mamy kontakt i tak na serio nie możemy się doczekać kolejnego spotkania. To właśnie lubię w podróżach. Spontaniczność. Poznałam Pati spontanicznie i mam teraz już na całe życie nie tylko miłe wspomnienie, ale nową osobę, do której aż chce się wracać! … no tak, ale miało być o nocowaniu na lotnisku. Nie wiem jak jest w Bergen, może kolejnym razem mi się uda, choć Patrycja chyba by mi nie pozwoliła 🙂 Norwegia to drogi kraj – co jeść w podróży? Wyżywienie na kieszeń Polaka to dramat. Tu musiałam kombinować. Podstawowe produkty spożywcze w Bergen były dość drogie. Sama woda mineralna, którą praktycznie jedynie kupowałam była w kosmicznej cenie. Z Tajwanką szarpnęłyśmy się na filety z łososia. W hostelu był piec. W kuchni były różne przyprawy, ja miałam ze sobą cały zestaw jedzenia z Polski, zatem łosoś nam wyśmienicie wyszedł. Zanim zabookowałam hostel sprawdziłam jak wyposażona jest w nim kuchnia. Uff można było gotować. I tym sposobem zabrałam na te 3 dni ze sobą w podręczny jedzenie, tak by mieć śniadanka, obiady, kolacje i jakieś słodkie przekąski. W sklepach kupowałam wodę mineralną i szarpłam się na wspomnianego łososia. Przykładowo jogurty kosztowały ponad 10 zł za sztukę, chleb od 20-40 zł, piwo ponad 20 zł i tak dalej, i tak drożej. Tylko, że nie możemy na to tak patrzeć, bo zarobki Norwegów są w miarę adekwatne do cen z półek, dlatego ich na to stać. Posiłek w knajpce, barze kosztował ok. 200 zł. Postanowiłam zabrać ze sobą jedzenie, a kasę wydać na atrakcje związane ze zwiedzaniem. Wynikiem mojego zaopatrzenia było to iż karmiłam pół hostelu. A to Tajwanka załapała się na kanapki z pasztetem, a to Włochowi zrobiłam obiad z ryżem i warzywami, a to zajadali się polskimi kabanosami. Kochali mnie, bo oni sobie jedzenia nie zabrali i się głodzili. Co warto zwiedzić w Bergen? Akwarium – genialne miejsce do zwiedzania. Czułam się jak mały odkrywca. Koszt wejścia to 250 NOK. Nie jest to mało, ale przewidziałam to w swoim budżecie. Podobało mi się bardzo i polecam Wam odwiedzić wodny, norweski świat. Akwarium nie jest za wielkie, ale ma ciekawe zwierzaki. Tu macie link do strony internetowej: www: Drewniana dzielnica Bryggen – zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Drewno aż pod tobą skrzypi jak idziesz. W dzielnicę wkomponowane są małe sklepiki, z norweskimi pierdołkami. Są bardzo drogie, ale warto sobie po nich pochodzić. Znajdziecie tu ręcznie robione swetry, czapki czy skarpetki oraz pamiątki z Norwegii. Spacer po mieście + szukanie street art-u: sztuka uliczna jest w kilku miejscach bardzo mocno zaakcentowana w postaci genialnych graffiti. Nie mogłam się napatrzeć i chyba wszystkie dzieła sfotografowałam. W miasteczku jest gdzie chodzić, także traficie tu do wielu ciekawych miejsc. Góra Fløyen – zapoznanie się z terenem górskim – kolejnego dnia wybrałam się na trekking, ale pierwszego dnia uznałam, że troszkę zapoznam się z okolicą górską i wraz z Patrycją wjechałyśmy kolejką na górę by podziwiać zachód słońca i zeszłyśmy z góry pieszo. Trekking w górach – o tym jest osobny wpis. Bergen otacza 7 gór i jest tu bardzo wiele tras trekkingowych. Ja wybrałam się na wycieczkę po górach w ciągu jednego dnia. Było dużo śniegu oraz błota. Było zimno i wiał okropny wiatr, ale nie przeszkodziło to w tym by i tak się wybrać na trekking. Cała trasa opisana jest tutaj: A jak chcecie zobaczyć filmik, to klikajcie w ten link: Rejs na fiordy – tu też poświęciłam osobny wpis. Koszt to 550 NOK, wycieczka trwa 3 godziny, ale naprawdę warto! A jakie miałam wrażenia z rejsu zobaczycie tutaj: Bergen zostało mi w pamięci już na zawsze! Muszę wrócić tu na pewno w góry. Przecież jeszcze na 5- ciu nie byłam, a zapewne są warte postawienia na nich nogi. Może i Norwegia nie jest tania, ale nie za wysokim kosztem udało mi się zwiedzić wiele ciekawych miejsc. Szczerze polecam Wam Bergen!

co warto zobaczyć w bergen