🫎 Co Robił Jan Paweł Ii Z Dziećmi

25 Darmowe zdjęcia Jan Paweł Ii. Bez wynagrodzenia autorskiego: zdjęcia. 1–25 z 25 multimediów (zdjęcia) / 1. papież. statua. religia. pomnik. Benedykt XVI przypomina, że Karol Wojtyła urodził się w czasie, gdy Polska odzyskała niepodległość, co wiązało się z nadziejami społecznymi, ale także wielkimi wysiłkami Jan Paweł II Źródło: Shutterstock / Alessia Pierdomenico Anna Karoń-Ostrowska opowiedziała, że podczas ostatniej rozmowy z Janem Pawłem II zapytała go, dlaczego nie reaguje na sprawę abp Modlitwa św. Jana Pawła II do Ducha Świętego. Święty Jan Paweł II, dzieląc się swoim osobistym doświadczeniem, wyznał, że ojciec nauczył go modlitwy do Ducha Świętego. Powiedział: „Nie modlisz się dosyć do Ducha Świętego. Powinieneś się modlić do Niego”. I wtedy przekazał mu następującą modlitwę: Surgenta. W liście tym hierarcha udziela księdzu nagany za jego niestosowne zachowanie w stosunku do chłopców. Z dokumentów dowiadujemy się też, że o sprawie wiedziała wówczas krakowska kuria. Prawdopodobnie - właśnie z uwagi na brak kompetencji do karania - ograniczono się wtedy do rozmowy z księdzem. 1. Co oznacza stwierdzenie Jana Pawła II, że mężczyzna i kobieta jako rodzice są „współpracownikami miłości Boga Stworzyciela”? Bóg, stwarzając człowieka jako mężczyznę i niewiastę, powierzył im zadanie: „bądźcie płodni i rozmnażajcie się”. W ten sposób mężczyzna i kobieta stali się współpracownikami Jan Paweł II. Karol Wojtyła urodził się i wychował w Polsce. Wielu próbowało przypisywać do jego młodzieńczego okresu biografii aktywne zaangażowanie w antyhitlerowskim ruchu oporu. W rzeczywistości, przed wstąpieniem do stanu duchownego pracował w fabryce chemicznej produkującej na potrzeby niemieckiego przemysłu wojennego. Jan Paweł II Papież kolorowanka, malowanki dla dzieci do drukowania. Jan Paweł II – kolorowanka z papieżem Polakiem. Jan Paweł II kochał dzieci i one kochały jego. Wydrukuj portret papieża i pokoloruj go, ucząc się najnowszej historii Polski. Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za 19.00 - Nabożeństwo Maryjne z aktem zawierzenia Parafii NMP Królowej Wszechświata - wynagradzające. 26 Niedziela Zwykła (25.09.2022) Zakończenie odnowienia Misji Świętych. „Chrześcijaństwo to religia dla zachłannych” „Rozbudzić zdumienie eucharystyczne” – Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia licMFlY. Jan Paweł II: rodzice Papieża Polaka mieli ogromny wpływ na jego rozwój intelektualny oraz duchowy. Kanonizacja Ojca Świętego przyczyniła się do wzrostu zainteresowania całą rodziną Ojca Świętego. Skąd pochodzili i czym się zajmowali rodzice Karola Wojtyły? Poznajcie najważniejsze fakty. Papież Polak zapisał się na kartach historii kościoła katolickiego jako jeden z najdłużej panujących. Karol Wojtyła, jako głowa kościoła, nie tylko przyczynił się do znaczących zmian w całej wspólnocie wiernych, lecz także miał istotny wkład w poezję, aktorstwo oraz pedagogikę. Niezaprzeczalny wpływ na jego rozwój mieli rodzice. Kim byli i czym się zajmowali rodzice najsłynniejszego Polaka? Jan Paweł II: rodzice mieli olbrzymi wpływ na jego rozwój duchowy. Kim byli rodzice Jana Pawła II?Ojciec papieża, Karol Wojtyła senior, urodził się w 1879 roku w Lipniku koło Bielska. Od roku 1900 służył w wojsku austriackim w Wadowicach, Krakowie oraz Lwowie. Sześć lat później ożenił się z Emilią Kaczorowską. Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości przeszedł do wojska polskiego, w którym służył aż do emerytury. Zmarł 18 lutego 1941 roku. Na temat rodziców papieża wypowiadał się wielokrotnie jego sekretarz, kardynał Stanisław Dziwisz:– Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że duchowa postawa przyszłego papieża i świętego uformowała się w rodzinie, dzięki wierze rodziców. Mogliby i oni stać się przykładem dla współczesnych rodzin i patronami naszych rodzin – powiedział kardynał Stanisław Dziwisz. Z kolei Emilia Wojtyła (z domu Kaczorowska) urodziła się 26 marca 1884 w Krakowie. Uczęszczała do przyklasztornej szkoły Sióstr Miłości Bożej. Po ślubie z Karolem na świat przyszła trójka ich dzieci: Edmund, Olga i Karol. Niestety, dziewczynka zmarła zaledwie 16 godzin po narodzinach. Niemowlę udusiło się wodami płodowymi. Dla całej rodziny Wojtyłów śmierć córki była wielką tragedią, a w szczególności dla przyszłego papieża również zmarła przedwcześnie. Osierociła Jana Pawła II, gdy ten miał zaledwie 9 lat. O jej śmierci przyszły papież miał dowiedzieć się od nauczycielki. Podobno ojciec nie był w stanie przekazać synowi tych tragicznych wieści, dlatego poprosił o to nauczycielkę. Karol Wojtyła senior tak bardzo przeżył śmierć ukochanej żony, że raz na zawsze zamknął ich małżeński pokój i przeprowadził się do pokoju syna, by uniknąć samotności. Dopiero po dziewięciu latach żałoby usunął pamiątki po zmarłej żonie. Do dziś nieznana jest jasna przyczyna śmierci kobiety. Podobno przez ostatnie lata życia chorowała na niedowład nóg i miała problemy z poruszaniem się. Miała poważne problemy z kręgosłupem i z wątrobą. Doktor Milena Kindziuk poświęciła Emilii swoją książkę Matka papieża.– Chłopiec musiał szybko nauczyć się samodzielności, szybciej dojrzewał. To był jeden z czynników, że stał się tak silny, pełen głębokiej miłości, a zarazem mocy wewnętrznej — możemy przeczytać w książce Matka papieża. Kanonizacja Jana Pawła II przyczyniła się do wzrostu zainteresowania rodzicami papieża Polaka, a także rozpoczęła dyskusję dotyczącą beatyfikacji jego rodziców. Jak Jan Paweł II został papieżem? Aby poznać historię pontyfikaty Ojca Świętego, należy cofnąć się 40 lat wstecz. Gdy Jan Paweł I zmarł po zaledwie 33 dniach sprawowania funkcji głowy kościoła, mówiło się o dwóch potencjalnych kandydatach- Giuseppe Siri oraz Giovanni Benneli. Duchowni mieli skrajne poglądy ideologiczne, dlatego też bardzo trudno było im zdobyć wymaganą przewagę 75 procent przełomowym był udzielony przez Giuseppe Siri wywiad, w którym odważył się na krytykę kontrkandydatów. Biskup złamał szereg zasad, które obowiązują podczas konklawe. W efekcie musiał wycofać swoją kandydaturę na papieża. Wraz z rezygnacją Siri wyraził swoje poparcie wobec Jana Pawła II, który 16 października 1978 roku został ogłoszony papieżem. Karol Wojtyła był pierwszym od 455 lat duchownym spoza Włoch, który pełnił tę ZDJĘCIA:fot. wikipedia / Scanned from Najchętniej grał na bramce by Mieczysław Maliński, Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 1985, ISBN 83-85013-09-Wokół pochodzenia matki papieża narosło wiele teorii. dzieciństwie nazywano papieża pieszczotliwym zdrobieniem – Lolek. Paweł II: rodzice papieża wzbudzają zainteresowanie po dziś dzień. Ojciec Karola Wojtyły był wojskowym. Karola zmarła, gdy chłopiec miał zaledwie 9 lat. pisma dotyczące biografii Jana Pawła II niewiele miejsca poświęcają jego matce, a wokół jej pochodzenia narosło wiele teorii. ZOBACZ TEŻ:Ciekawostki o chrześcijaństwie. 10 faktów, o których nie miałeś pojęcia!Przepowiednia ojca Pio o Janie Pawle II. Spotkał się z nim i wyznał prawdęJan Paweł II spóźnił się na ich ślub! Małżeństwo wspomina papieża w 14 rocznicę jego śmierciJan Paweł II przyjął na audiencję matkę zamachowca. Podczas spotkania stało się coś niesamowitegoMocne słowa papieża Franciszka o kobietach: „Nie są od zmywania!” 23 lutego 2019 Nie wyobrażam sobie biskupa, któryby nie starał się zrozumieć cierpienia ofiar wykorzystywania seksualnego dzieci – mówi w rozmowie z KAI abp Marek Jędraszewski, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. W zastępstwie chorego przewodniczącego KEP, abp. Stanisława Gądeckiego bierze on udział w odbywającym się w Watykanie w dniach 21-24 lutego spotkaniu na temat ochrony małoletnich w Kościele. Metropolita krakowski wyraża przekonanie, że procedury, które w tej dziedzinie „zostały nakreślone przez Stolicę Apostolską, są przestrzegane”. Podkreśla też pionierską rolę Jana Pawła II, który w 2001 r. „oficjalnie rozpoczął proces zmierzenia się Kościoła z tym problemem”. KAI: Czy watykańskie spotkanie na temat ochrony dzieci pozwala spojrzeć na problem wykorzystywania seksualnego dzieci w Polsce na tle reszty świata? – Tu nie mówimy o statystykach, mówimy o problemie. Natomiast pewne światło, gdy chodzi o problemy statystyczne, rzucają opublikowane niedawno dokumenty UNICEF-u czy ONZ-u. Mówi się w nich o 200, a nawet 300 milionach wykorzystywanych dzieci. Proszę sobie to przyłożyć do liczby przypadków w Kościele katolickim. Oczywiście, każdy z nich to o jetkich”, a drugi, w duchu kolegialności i synodalności jednocześnie: „dajmy większą możliwość dla poszczególnych konferencji episkopatu, by ustaliły takie wytyczne, które byłyby zrozumiałe w danym kręgu kulturowym”. Ale problem jeszcze polega na tym, żeby były to wytyczne, które będą przestrzegane przez wszystkich biskupów danej konferencji narodowej. KAI: Przed watykańskim spotkaniem pojawiły się głosy spychające odpowiedzialność za ukrywanie grzechu pedofilii na Jana Pawła II. Czy podczas obrad jest także o tym mowa? – Nie pojawiają się tego typu argumenty. Natomiast jest wiele odniesień do nauczania i postawy Jana Pawła II. Wielokrotnie powtarza się w wystąpieniach relatorów kluczowy dokument, który oficjalnie rozpoczął proces zmierzenia się Kościoła z tym problemem. Było to motu proprio Jana Pawła II „Sacramentorum sanctitatis tutela” z 2001 r., a także przemówienie do episkopatu Stanów Zjednoczonych z 2002 roku. Uważają oni, że jest to niezwykle ważny punkt, od którego trzeba zacząć patrzenie na to, jak Kościół próbuje się z tym problemem zmierzyć. Według nich jest to początek radykalnej zmiany postawy Kościoła, w stosunku do lat poprzednich. Trzeba jeszcze dodać to, o czym mówią zwłaszcza biskupi amerykańscy, że to, co się dokonało po 2001-2002 r. sprawiło, że skala problemu nadużyć wobec małoletnich radykalnie się u nich zmniejszyła. Ale właśnie dlatego, że pojawiły się bardzo jasne reguły działania Kościoła wobec tego rodzaju spraw. Dokonano wtedy bardzo znaczącego kroku, aby postawić tamę temu złu, które stało prawdziwym nieszczęściem dla Kościoła. Rozmawiał Paweł Bieliński KAI Rzym Fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej Fot. EAST NEWSW związku z dzisiejszą premierą filmu „Szklany Dom – odpowiedź Jana Pawła II na kryzys wykorzystywania seksualnego w Kościele”, który zostanie wyemitowany o w TVP1, publikujemy szerszą, źródłową analizę ukazującą postawę i dokonania Jana Pawła II w tej Paweł II był papieżem, który zapoczątkował systemową odpowiedź na ujawnianie, niekiedy po wielu latach, przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich w Kościele katolickim. Był to początek drogi, którą kontynuowali jego następcy: Benedykt XVI i pedofilii w Kościele nie pojawił się dopiero w XX wieku. Pierwszym znanym dokumentem kościelnym, który zajął się tą kwestią, jest kanon 71 synodu dyscyplinarnego w hiszpańskiej Elwirze z początku IV wieku, który gwałcicielom dzieci odmawiał Komunii świętej nawet w godzinę ocena współżycia seksualnego z dziećmi, jaką zawsze wydawał Kościół, znalazła swe odbicie w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku. Kanon 2359 stanowił, że duchowny, który popełnił przestępstwo przeciwko szóstemu przykazaniu („Nie cudzołóż”) z osobą małoletnią poniżej szesnastego roku życia powinien być zawieszony w sprawowaniu czynności kapłańskich (suspensa a divinis), pozbawiony urzędów, beneficjów, godności i obowiązków kościelnych, a „w najpoważniejszych przypadkach” wydalony ze stanu duchownego.„Crimen sollicitationis”Od 1922 roku obowiązywała w Kościele skierowana do biskupów instrukcja „Crimen sollicitationis” (Przestępstwo nagabywania), dotycząca karania solicytacji, czyli składania propozycji seksualnych penitentom przez spowiedników. Jej przepisy rozszerzono także na zachowania homoseksualne oraz przypadki pedofilii i dokument Kongregacji Świętego Oficjum (poprzedniczki Kongregacji Nauki Wiary) szczegółowo omawiał całą procedurę: od doniesienia o przestępstwie do ordynariusza miejsca, poprzez wstępne dochodzenie, postawienie obwinionego w stan oskarżenia, przydzielenie mu obrońcy, przesłuchanie oskarżonego przed sądem kościelnym („dbając, by nie została ujawniona tożsamość oskarżających i donosicieli oraz – aby nie została ujawniona tajemnica spowiedzi, czyli wyznania penitenta”), wydanie wyroku („na podstawie akt, wszelkich dokumentów dostarczonych przez obrońcę i promotora sprawiedliwości [odpowiednik prokuratora – KAI]”, od którego „oskarżony lub promotor sprawiedliwości mają prawo odwołać się do Najwyższego Trybunału Świętego Oficjum”), wreszcie – wymierzenie mógł być „suspendowany [zawieszony – KAI] od odprawiania Mszy, wysłuchiwania spowiedzi lub ogłoszony niezdolnym do jej wysłuchiwania, pozbawiony beneficjów, godności, prawa głosu i głosowania w ciałach kolegialnych Kościoła, a w cięższych przypadkach przeniesiony do stanu świeckiego”. Na wyrok wpływała „liczba pokrzywdzonych, ich wiek i stan”. Przeniesienie do stanu świeckiego następowało, „gdy stało się niewątpliwe, że oskarżony nie rokuje nadziei na poprawę”. Nakładano również dodatkowe kary mające charakter pokutny (ćwiczenia duchowe, nakaz lub zakaz osiedlania się w określonym miejscu, zaś recydywiści mieli być poddani specjalnemu nadzorowi). Ordynariusz miał też „obowiązek natychmiastowego poinformowania Świętego Oficjum o doniesieniu o solicytacji”, a następnie o wyniku procesu – jeśli oskarżony był zakonnikiem, również jego przełożonego generalnego. Instrukcja podkreślała, że jeśli skazany ksiądz „ma przenieść się w nowe miejsce pobytu, należy ostrzec ordynariusza tego miejsca wraz z powiadomieniem go o ewentualnym suspendowaniu”.Instrukcja zobowiązywała osoby zaangażowane w proces do zachowania go w tajemnicy, której naruszenie pociągało za sobą automatyczne zaciągnięcie ekskomuniki (nie spadała ona jednak na ofiarę ani na zeznających świadków). Nasuwało to myśl, że Stolica Apostolska narzuca tajemnicę, by zatuszować fakty. Tymczasem chciano w ten sposób chronić dobre imię zarówno samych ofiar, jak i oskarżonych, którzy nie zawsze okazywali się winnymi zarzucanych im czynów. Chodziło też o to, by strony i świadkowie mogli składać swoje zeznania bez obaw, że szczegóły delikatnej natury wyciekną na zewnątrz. Wbrew rozpowszechnionemu przekonaniu instrukcja nie zawierała również zakazu donoszenia o przestępstwie władzom cywilnym. W praktyce jednak powoływano się na nią, aby tego nie stan prawny utrzymywał się w Kościele do czasów pontyfikatu Jana Pawła w prawie kościelnymW 1983 roku Jan Paweł II ogłosił nowy Kodeks Prawa Kanonicznego, przygotowywany od 1963 roku. W kanonie 1395 znalazł się bardziej ogólny – w stosunku do kodeksu z 1917 roku – zapis mówiący, że duchowny, który wykroczył przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą małoletnią poniżej lat szesnastu, „powinien być ukarany sprawiedliwymi karami, nie wyłączając w razie potrzeby wydalenia ze stanu duchownego”. Nie było tam już szczegółowego wyliczenia możliwych kar, decyzję w ich sprawie pozostawiono ocenie biskupa, który na szczeblu lokalnym miał się zajmować w odniesieniu do osób konsekrowanych kanon 695 postanawiał, że zakonnik powinien być w przypadku popełnienia takiego przestępstwa wydalony ze swego instytutu życia konsekrowanego, chyba że jego „przełożony uważa, iż wydalenie nie jest bezwzględnie konieczne”. Te same zasady zastosowano wobec członków stowarzyszeń życia apostolskiego (kanon 746).Krytycy nowych zapisów podkreślali, że pedofilia nie została tu zaliczona do szczególnie poważnych przestępstw, lecz umieszczono ją wśród „przestępstw przeciw specjalnym obowiązkom”, takim jak: obowiązek naruszenia rezydencji czy handel wbrew przepisom kanonów, wobec których także zalecano ukaranie „sprawiedliwymi karami”. W praktyce umożliwiało to łagodniejsze niż dotychczas karanie sprawców przestępstw seksualnych wobec małoletnich w jednak zwrócić uwagę, że zmiany w KPK nastąpiły w ramach przyznawania przez Stolicę Apostolską większych uprawnień (nie tylko sądowniczych) biskupom diecezjalnym. Zostały też wprowadzone, zanim w drugiej połowie lat osiemdziesiątych zaczęły do Watykanu docierać z różnych krajów informacje o ujawnionych przypadkach wykorzystywania seksualnego małoletnich w krokiGdy świadomość problemu zaczęła wzrastać, Jan Paweł II rozpoczął wprowadzanie zmian, dających podstawę prawną do działania. Pierwszym, nieśmiałym jeszcze i – jak się w praktyce okazało – mało skutecznym tego typu krokiem był artykuł 52 konstytucji apostolskiej „Pastor bonus” z 1988 roku, reformującej Kurię Rzymską. Papież przekazał Kongregacji Nauki Wiary rozpatrywanie i karanie zgłoszonych do niej „poważniejszych wykroczeń” przeciwko moralności. Zabrakło tam jednak ich wyliczenia (nie powiedziano wprost, że dotyczy to na przykład pedofilii duchownych), ani też nie nałożono na nikogo obowiązku ich zgłaszania do tej później Stolica Apostolska przystąpiła do oenzetowskiej Konwencji o Prawach Dziecka, która zobowiązuje do ochrony małoletnich przed wykorzystywaniem „w celach seksualnych” (artykuły 19 i 34).Ponadto w 1992 roku Jan Paweł II ogłosił Katechizm Kościoła Katolickiego, który w artykule 2389 przyznaje, że „nadużycia seksualne popełniane przez dorosłych na dzieciach lub młodzieży powierzonych ich opiece” są grzechem, będącym „jednocześnie gorszącym zamachem na integralność fizyczną i moralną młodych, którzy będą nosić jego piętno przez całe życie, oraz pogwałceniem odpowiedzialności wychowawczej”.Można więc przyjąć, na podstawie decyzji papieża i ogłaszanych przez niego dokumentów, że już na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Jan Paweł II widział potrzebę podjęcia działań mających na celu przeciwdziałanie przestępstwom seksualnym wobec małoletnich w Kościele i ukaranie ich sprawców. Ponadto, obok wymiaru moralnego i prawnokarnego, miał również świadomość niszczących skutków tych przestępstw w dorosłym życiu Zjednoczone: indult z 1994 rokuKiedy w 1978 roku Jan Paweł II został papieżem nie znano jeszcze w Kościele skali problemu wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Panowało przekonanie, że są to odizolowane przypadki, w których Stolica Apostolska musi interweniować dopiero wtedy, gdy nie radzą sobie z nimi lokalne senior Benedykt XVI napisał w 2019 roku, że „kwestia pedofilii stała się paląca dopiero w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Była już problemem publicznym w Stanach Zjednoczonych, więc biskupi szukali w Rzymie pomocy, ponieważ prawo kościelne, tak jak zostało opracowane w nowym Kodeksie [Prawa Kanonicznego], nie wydawało się wystarczające do podjęcia niezbędnych działań. Rzym i rzymscy kanoniści początkowo zmagali się z tą sprawą; ich zdaniem, tymczasowe zawieszenie w posłudze kapłańskiej musiało być wystarczające dla dokonania oczyszczenia i wyjaśnienia. Biskupi amerykańscy nie mogli tego zaakceptować…”.Papież Polak zajął się więc najpierw sytuacją w Stanach Zjednoczonych, skąd docierało do Watykanu najwięcej sygnałów o przestępstwach seksualnych duchownych. Dziewięć lat przed ogłoszeniem wyników słynnego śledztwa dziennikarskiego przez dziennik „The Boston Globe”, po serii spotkań z amerykańskimi biskupami w ramach ich okresowej wizyty „ad limina Apostolorum” Jan Paweł II wystosował do nich list. Zaznaczył w nim, że to sami biskupi mówili mu o problemie „zgorszenia najmłodszych” przez duchownych i o tym, „jak bardzo te grzechy duchownych wstrząsnęły wrażliwością moralną wielu i stały się okazją do grzechu dla innych”. „Jak surowe są słowa Chrystusa, kiedy mówi o takim zgorszeniu i jak wielkie musi być to zło, skoro «dla tego, który sieje zgorszenie, lepiej byłoby mieć wielki kamień młyński zawieszony na szyi i utonąć w głębinach morza»” – przypomniał papież. Podzielił troskę biskupów „o ofiary tak głęboko zranione przez te występki”. Ich sprawców wezwał do skruchy i nawrócenia. Jednocześnie zwrócił uwagę na potrzebę wymierzania im kanonicznych kar, które „pomagają zachować wyraźne rozróżnienie między dobrem a złem”, „tworzą właściwą świadomość wagi popełnionego zła”, a także „wyrażają społeczną dezaprobatę wobec zła”. Podkreślił odpowiedzialność biskupów nie tylko za sprawców i ich niewinne ofiary, ale także za społeczeństwo zgorszone skandalem wywołanym przez niektórych dostosować obowiązujące w całym Kościele normy do „szczególnej sytuacji, jaka zaistniała w Stanach Zjednoczonych”, utworzono komitet ekspertów ze Stolicy Apostolskiej oraz konferencji episkopatu USA. Efektem jego prac było wydanie w 1994 roku dla Kościoła w Stanach Zjednoczonych indultu [czyli zgody na odstąpienie od obowiązujących w Kościele przepisów – KAI], którego celem było wprowadzenie większej ochrony dzieci i młodzieży poprzez uzgodnienie przepisów kościelnych z amerykańskim prawem. W praktyce oznaczało to podniesienie wieku ochrony małoletnich z szesnastu do osiemnastu lat oraz wydłużenie okresu przedawnienia przestępstw seksualnych przeciwko małoletnim do dziesięciu lat, liczonych od ukończenia przez osobę pokrzywdzoną osiemnastego roku życia. Chodziło także o to, „by biskupi zgodnie z prawem kanonicznym przeprowadzali procesy i stosowali przewidziane przez prawo kary aż do wydalenia ze stanu duchownego włącznie. Zaniedbania w tym względzie były znane Janowi Pawłowi II” – przyznał w marcu 2020 roku w rozmowie z KAI kard. Stanisław Dziwisz, jego długoletni jak ocenił w wywiadzie dla KAI w lipcu 2020 roku koordynator Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży ks. Adam Żak SI, choć indult z 1994 roku postulował zasadę „zero tolerancji” wobec przestępstw seksualnego wykorzystywania małoletnich przez duchownych, to „niestety nie przyniósł spodziewanych owoców”. W Kościele w USA panowała bowiem zmowa milczenia na ten temat, na dodatek opłacana „coraz to większymi sumami odszkodowań negocjowanych po cichu z ofiarami”. „Problem bagatelizowano z różnych przyczyn, z powodu braku fachowej wiedzy nt. skutków wykorzystywania seksualnego dzieci. Sądzono, że aby problem rozwiązać, wystarczy terapia kapłana-sprawcy, połączona ze zmianą środowiska. Wielu biskupów, na czele z arcybiskupem Bostonu kard. Bernardem Law i jego poprzednikiem, uważało, że kierując księdza-sprawcę na terapię i przenosząc go po cichu w inne miejsce – ratowali jego kapłaństwo. To nie ofiary przestępstw były na pierwszym miejscu, tylko wizerunek instytucji oraz dobro sprawcy. Jeden z biskupów amerykańskich, gdy fala ujawnień w 2002 roku ruszyła, wyznał publicznie, że biskupi zapomnieli o tym, że osoby poszkodowane należały do owczarni, którą im Pan powierzył” – powiedział jezuita. Wskazał, że „analiza historii kryzysu w Kościele w Stanach Zjednoczonych – i także w innych krajach pokazuje, że nie jest to kryzys «techniczny», jakiś błąd w sztuce, powiązany z ewentualną, i tylko do pewnego stopnia wytłumaczalną ignorancją nt. sposobu działania sprawców oraz długotrwałych skutków dla ofiar, tylko że jest to kryzys strukturalny, związany z odwróceniem hierarchii wartości. Bowiem miejsce człowieka, który miał być «drogą Kościoła», zajęła instytucja i jej wizerunek publiczny”.Irlandia: indult z 1996 rokuW 1996 roku Jan Paweł II rozszerzył indult na Irlandię, gdzie również od końca lat osiemdziesiątych zaczęły wychodzić na jaw przypadki przestępstw seksualnych niektórych duchownych. Wstrząs wywołały nie tylko same nadużycia oraz ich skala, ale jeszcze bardziej postawa irlandzkich biskupów, którzy początkowo je ukrywali (za co później kilkunastu straciło swe stanowiska), a zajęli się rozwiązywaniem problemu dopiero po kilku latach, gdy już nie dało się go dłużej tuszować. Wszystko to było dla wielu katolików powodem odwrócenia się od Kościoła i zaprzestania praktyk czerwca 1999 roku, w długim przemówieniu do tamtejszych biskupów przybyłych z wizytą „ad limina Apostolorum”, Jan Paweł II jedynie w kilku ogólnych zdaniach nawiązał do „strasznego zgorszenia, jakie dali niektórzy kapłani”. „ Jestem blisko was w bólu i modlitwie, powierzając Bogu wszelkiej pociechy tych, którzy padli ofiarą wykorzystywania seksualnego ze strony duchownych lub zakonników. Powinniśmy się również modlić, aby ci, którzy dopuścili się tego zła, uznali złą naturę swoich czynów i poprosili o przebaczenie” – powiedział imieniu Kościoła katolickiego ofiary przeprosił ówczesny arcybiskup Dublina kard. Desmond Connell, który nazwał zachowanie księży i zakonników, którzy dopuścili się pedofilii „skandalicznym”. W 1995 r. konferencja episkopatu wydała wytyczne dla diecezji i zgromadzeń zakonnych dotyczące postępowania wobec ofiar pedofilii, a także obligujące do informowania policji o podejrzeniach o molestowaniu. Ich stałym udoskonalaniem oraz monitorowaniem przypadków nadużyć zajęła się Krajowa Rada ds. Ochrony Dzieci w Kościele katolickim, w której skład weszli eksperci w dziedzinie wychowania, psychologii, prawa Zjednoczone: „zero tolerancji”Po publikacji przez „The Boston Globe” artykułów na temat pedofilii w archidiecezji bostońskiej Jan Paweł II wezwał do Watykanu kardynałów i prezydium episkopatu USA na spotkanie z szefami dykasterii Kurii Rzymskiej. Przemawiając do nich 23 kwietnia 2002 roku dokonał całościowej analizy problemu, która miała zakończyć negowanie problemu lub ukrywanie faktów.„…odczułem wielki ból, gdy dowiedziałem się, że księża i osoby zakonne, których powołaniem jest pomagać ludziom w prowadzeniu świętego życia przed obliczem Boga, sami stali się powodem cierpień i zgorszenia młodzieży. Wielkie zło wyrządzone przez niektórych księży i zakonników sprawiło, że ludzie patrzą teraz na Kościół z nieufnością i wielu z nich oburza postawa, którą wobec tej sprawy przyjęli – jak im się wydaje – zwierzchnicy wspólnot kościelnych. Nadużycia, będące przyczyną obecnego kryzysu, są pod każdym względem złem i słusznie są uznawane przez społeczeństwo za zbrodnię; jest to również straszny grzech w oczach Boga” – zdecydowanie stwierdził papież. Ofiary nadużyć oraz ich rodziny zapewnił o „swojej głębokiej solidarności i trosce”.Stanowczo stwierdził, że „ludzie muszą wiedzieć, że w stanie kapłańskim i życiu zakonnym nie ma miejsca dla tych, którzy krzywdziliby młodych”. „Obie części tego zdania są istotne, bo po pierwsze «ludzie muszą wiedzieć» – czyli że te sprawy mają być załatwiane w sposób przejrzysty, a nie ukrywane – a po drugie, że w Kościele nie może być tolerancji dla krzywdzicieli dzieci i młodzieży. Takie jest rozumienie zasady «zero tolerancji» przez Jana Pawła II” – tłumaczył o. w swoim przemówieniu papież przyznał, że z powodu nieznajomości natury tego problemu, a niekiedy również porad ekspertów medycznych biskupi podejmowali w tych sprawach decyzje, „które – w świetle późniejszych wydarzeń okazywały się błędne” [Prawdopodobnie chodzi o przenoszenie sprawców do innych parafii po odbytej terapii, zamiast odsuwania ich od posługi kapłańskiej oraz o wypłacanie przez diecezje odszkodowań ofiarom w zamian za milczenie – KAI]. Dlatego teraz „starają się wypracować bardziej niezawodne kryteria, aby podobne błędy już się nie powtórzyły”.W grudniu Stolica Apostolska zatwierdziła ostateczną wersję (po odrzuceniu w październiku wersji poprzedniej) norm postępowania diecezji w sprawie zarzutów seksualnego wykorzystywania małoletnich przez księży i diakonów, przyjętą przez amerykańskich biskupów. Znalazły się tam obowiązek powołania w każdej diecezji koordynatora ds. opieki duszpasterskiej nad osobami, które twierdzą, że były wykorzystywane, oraz polecenie usunięcia na stałe z posługi w Kościele osób skazanych za wykorzystywanie seksualne małoletnich. Normy stanowiły też, że „po otrzymaniu informacji o zarzutach wobec księdza lub diakona przeprowadzone zostanie wstępne dochodzenie”, a gdy „zostaną zgromadzone wystarczające dowody, poinformowana zostanie o tym Kongregacja Nauki Wiary”. Biskup „zwolni oskarżonego z posługi lub też z urzędu kościelnego czy też sprawowanej funkcji, wprowadzi zakaz mieszkania w danym miejscu i publicznego udziału w sprawowaniu Eucharystii, aż do czasu ogłoszenia wyniku procesu”. A jeśli potwierdzi się choćby „pojedynczy akt seksualnego wykorzystania przez księdza lub diakona”, osoba ta „zostanie na stałe zwolniona z posługi kościelnej, nie wyłączając wykluczenia ze stanu duchownego”. Jeśli natomiast „kara wykluczenia ze stanu duchownego nie zostanie zastosowana, na przykład z powodu podeszłego wieku lub choroby, sprawca czynu powinien żyć w modlitwie i pokucie. Nie będzie mógł odprawiać publicznie Mszy świętej i udzielać sakramentów. Otrzyma polecenie, by nie nosić stroju duchownego i nie przedstawiać się jako kapłan”. Diecezje zostały zobowiązane do stosowania się „do wszystkich przepisów prawa cywilnego w sprawie informowania władz cywilnych o zarzutach” i pełnej współpracy z nimi podczas międzyczasie, 28 lipca 2002 roku, podczas swej wizyty w Kanadzie na obchodach Światowego Dnia Młodzieży w Toronto, papież przyznał, że „zło wyrządzone przez księży oraz osoby duchowne ludziom młodym i wrażliwym napełnia nas głębokim smutkiem i poczuciem wstydu”.Przełomowe dokumentyDoświadczenia amerykańskie i irlandzkie oraz doniesienia o przypadkach przestępstw seksualnych duchownych w innych częściach świata doprowadziły do wydania z osobistej inicjatywy (motu proprio) Jana Pawła II listu apostolskiego „Sacramentorum sanctitatis tutela” (Ochrona świętości sakramentów), datowanego 30 kwietnia 2001 roku oraz norm „De gravioribus delictis” (O najcięższych przestępstwach), ogłoszonych przez Kongregację Nauki Wiary 18 maja tego samego roku.„Papież widział zmagania episkopatów, ale widział też, że z trudem przychodzi im budowanie wspólnej, skutecznej odpowiedzi na kryzys. Skuteczność podejmowanych wysiłków osłabiał brak jedności wśród biskupów. Widząc to Jan Paweł II przewidywał, że przestępstwa wykorzystywania seksualnego małoletnich nie są tylko problemem Kościoła w USA czy Irlandii, albo – szerzej – w świecie anglosaskim, lecz globalnym. Dlatego uznał, że zmiany regulacji kanonicznych w formie indultów dla Kościołów w poszczególnych krajach są niewystarczające. Coraz bardziej był przekonany, że odpowiedź musi być globalna z decydującym udziałem Stolicy Apostolskiej. I w tym kierunku pracował” – tłumaczył kard. przełomowe dokumenty z 2001 roku wprowadziły obowiązujące od tej pory w całym Kościele normy postępowania w przypadku najcięższych przestępstw (delicta graviora), do których – ponownie, jak przed 1983 rokiem – zaliczono wykorzystywanie osób małoletnich poniżej osiemnastego roku życia przez duchownych. Od tej pory podlegają oni osądowi już nie tylko biskupa diecezjalnego (czy wyższego przełożonego zakonnego w przypadku osób konsekrowanych), ale także Kongregacji Nauki Wiary.„Jan Paweł II musiał mieć wątpliwości odnośnie do działań biskupów, skoro zdecydował, że ostateczny głos w osądzaniu spraw zawiązanych z wykorzystywaniem seksualnym małoletnich ma Stolica Apostolska. Poddanie tych spraw bezpośredniemu nadzorowi Kongregacji Nauki Wiary było z jego strony swoistym votum nieufności do zdolności episkopatów lokalnych w zakresie samodzielnej i prawidłowej odpowiedzi na kryzys. A jeśli nie votum nieufności, to przynajmniej konstatacją, że sobie z kryzysem nie radzą” – komentował w 2020 roku o. Adam przez Jana Pawła II normy stanowiły, że po otrzymaniu informacji, przynajmniej prawdopodobnej, o popełnieniu przestępstwa, biskup powinien przeprowadzić badanie wstępne i powiadomić o tym Kongregację Nauki Wiary, która wskaże mu dalszy sposób postępowania. Mają być jej również przekazane wszystkie akta sprawy prowadzonej w sądzie biskupim po jej zamknięciu. Tak jak wcześniej w USA i Irlandii, tak obecnie w całym Kościele normy podnosiły do osiemnastego roku życia wiek ofiary, do którego przestępstwo wykorzystania seksualnego dotyczy osoby małoletniej, a także wydłużały termin przedawnienia na dziesięć lat, poczynając od ukończenia osiemnastego roku życia przez Kongregacja Nauki Wiary?Dlaczego sprawy te Jan Paweł II powierzył Kongregacji Nauki Wiary? Wyjaśnił to w 2019 roku papież senior Benedykt XVI, który wówczas kierował tą dykasterią: „Za przestępstwa popełnione przez księży odpowiada zasadniczo Kongregacja ds. Duchowieństwa. Ale ponieważ w tym czasie gwarantyzm [przekonanie, że należy przede wszystkim „zagwarantować prawa oskarżonych i to do tego stopnia, że w rzeczywistości wykluczono jakiekolwiek skazanie” – KAI] zdominował w dużej mierze sytuację, zgodziłem się z papieżem Janem Pawłem II, że właściwe było przydzielenie kompetencji w przypadku tych przestępstw Kongregacji Nauki Wiary pod tytułem «Delicta maiora contra fidem» [najcięższe przestępstwa przeciwko wierze – KAI]. Dzięki tym ustaleniom możliwa była najwyższa kara, czyli wykluczenie z duchowieństwa, która nie mogła być nałożona w ramach innych tytułów prawnych. Nie był to wybieg, aby móc nakładać maksymalną karę, ale konsekwencja znaczenia wiary dla Kościoła. Istotnie, ważne jest dostrzeżenie, że takie złe prowadzenie się duchownych ostatecznie szkodzi wierze: tylko tam, gdzie wiara nie określa już działania człowieka, takie wykroczenia są możliwe”.Również kard. Dziwisz podkreślił, że „wybór Kongregacji Nauki Wiary na trybunał apostolski osądzający ostatecznie przestępstwa wykorzystania seksualnego na szkodę osób małoletnich popełnione przez duchownych nie był przypadkowy. Nie był też podyktowany intensywną współpracą Jana Pawła II z kard. [Josephem] Ratzingerem, ówczesnym prefektem Kongregacji. Jego motywacja była inna. Chodziło o skierowanie jasnego przesłania do biskupów i wyższych przełożonych zakonnych oraz do całego duchowieństwa, że przestępstwa seksualne na szkodę dzieci i młodzieży są przestępstwami o podobnej wadze, jak przestępstwa przeciw świętości sakramentów. Papież Franciszek w przemówieniu w dniu inauguracji pontyfikatu 19 marca 2013 r. wyraził tę intencję pozytywnie. Mówiąc o misji Kościoła powiedział, że z woli Jezusa należy do niej ochrona Bożych darów, a szczególnie dzieci, ludzi starych oraz ubogich. To są – oprócz sakramentów – owe świętości powierzone Kościołowi. I dlatego normy o najcięższych przestępstwach w Kościele wydane przez Jana Pawła II krzywdę wyrządzoną dzieciom w sferze seksualnej stawiają w jednym szeregu z grzechami i przestępstwami takimi jak profanacja Eucharystii, czy wykorzystanie do gorszących celów sakramentu pokuty przez spowiedników. Jest to jasny sygnał «diagnostyczny», że dla papieża przyczyną kryzysu był kryzys wiary i że odpowiedzi na te przestępstwa należy szukać w nawróceniu serc do Boga”.W rezultacie „od kwietnia 2001 roku Kongregacja Nauki Wiary, którą kierował kard. Ratzinger stała się w pewnym sensie centralą Stolicy Apostolskiej, do której spływały zgłoszenia o prawdopodobnych przestępstwach seksualnych duchownych na szkodę małoletnich z całego Kościoła. Siłą rzeczy ta kongregacja była dla Jana Pawła II podstawowym źródłem informacji o rozwoju kryzysu, a jej prefekt jednym z jego głównych doradców”.Jan Paweł II jako pionierKard. Dziwisz podkreśla, że „Jan Paweł II był pierwszym ze współczesnych papieży, który musiał się mierzyć ze skandalem wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Ale w żadnym wypadku nie można powiedzieć, że jakiekolwiek przypadki banalizował lub pomniejszał przestępstwo i krzywdę. Fakt, że był pierwszym papieżem, który zaczął się mierzyć z tą mroczną rzeczywistością oznacza przede wszystkim, że on musiał się tego zjawiska po prostu uczyć. I uczył się wraz z Kurią Rzymską od Kościołów lokalnych. W miarę jak się uczył, stawało się jasne, że w rozumieniu wagi problemu wyprzedził lokalne episkopaty i dał Kościołowi podstawowe instrumenty prawne ukierunkowujące odpowiedź całego Kościoła na kryzys”.To, co zapoczątkował Jan Paweł II w ostatnich latach swego pontyfikatu pomogło jego następcom, Benedyktowi XVI i Franciszkowi, „jeszcze bardziej ulepszyć narzędzia konieczne do oczyszczenia Kościoła”. Dodali oni do decyzji swego poprzednika kolejne elementy, obejmujące nie tylko surowe karanie sprawców i tych przełożonych, którzy kryli ich działania, ale również zapobieganie samym przestępstwom seksualnym, a przede wszystkim zajęcie się ich Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

co robił jan paweł ii z dziećmi